Friday, October 26, 2012

Inny nie znaczy zły


Inny nie znaczy zły

Autorem artykułu jest Dominika Ewa Palka

Warto przecztać tę książkę, aby dowiedzieć się czegoś wiecej o Zespole Aspargera, ale głównie po to, aby dowiedzieć się, że dziecka nie kocha się za to, co robi, albo czego nie robi,  dziecko kocha się za to kim jest..
Inny nie znaczy zły

„W naszym domu” to tytuł kolejnej powieści Jodi Picoult. Już od pierwszych stron przenosimy się w niezwykły świat  rodziny Huntów.  Ta nietypowa, trzyosobowa rodzina potrafi być z jednej strony bardzo przewidywalna z drugiej jednak niezwykle zaskakująca. W jej skład wchodzą; Jacob- pewien osiemnastolatek, jego młodszy brat Theo oraz matka Emma. Jak zwykle u Jodi Picoult bywa postacie te nie są szablonowe. Poznajemy bohaterów targanych różnymi emocjami, uwikłanych w różne trudne zdarzenia, dokonujących niełatwych wyborów. Padają pytania, na które nie można postawić jednoznacznej odpowiedzi. Jak najlepiej wychować chore dziecko? Jak poradzić sobie z przeciwnościami losu nie mając wsparcia w ukochanym mężczyźnie? Dlaczego inni nie rozumieją mojego postępowania? I wreszcie szereg pytań chorego Jacoba; Jak zachować się w danej sytuacji? Bo to, co dla przeciętnego nastolatka, człowieka nie stanowi problemu, czyli nawiązywanie lepszych lub gorszych relacji międzyludzkich, dla bohatera staje się wyjątkowym wyzwaniem.
Nazwałabym tę książkę niezwykle przydatną. Niemal każda osoba, która przeczytała tę pozycję potwierdza, że jest to lektura obowiązkowa dla   rodziców i  osób, które pracują z dziećmi. Główny bohater Jacob to chłopiec z zespołem Aspargera. Autorka wyczerpująco przedstawia zakres tego zagadnienia. Co więcej problem zostaje rozpatrzony z różnych stron; począwszy od opinii lekarzy, pedagogów, matki, a nawet samego chorego. Zaburzenie to cechuje się brakiem umiejętności społecznych. Izolacja, impulsywność, obsesja na punkcie jednego tematu, niezdolność do komunikacji, niezdarność ruchowa to tylko niektóre cechy bohatera. Świat Jacoba, a tym samym jego rodziny rządzi się swoimi prawami. Dom, który stworzyła  samotna matka jest  wręcz wzorcowy. Aby syn mógł prawidłowo funkcjonować  Emma zadbała przede wszystkim o  poczucie bezpieczeństwa, spokój i ciepło. Najważniejsze aby przestrzegać odpowiedniego rytmu dnia, zadbać o odpowiednią dietę bezglutenową, bezwzględnie stosować się do ustalonych zasad.
„W naszym domu”  to  piękna, wzruszająca historia o sile matczynej miłości. Główna bohaterka Emma jest silną, niezależną kobietą. Nieustannie wspiera  syna, dba o fachową opiekę, chce jak najwięcej dowiedzieć się o chorobie aby pomóc dziecku. Choć sama wychowuje dwójkę chłopców nie użala się nad sobą. Emma jak każda matka nie traci nadziei. „Kiedy ktoś spogląda w twarz noworodka, nigdy nie myśli ile zła może spotkać tego małego człowieka w dalszym życiu. Widać wtedy tylko otwierające się przed nim możliwości, pierwszy uśmiech, pierwsze kroki, ukończenie szkoły średniej, wesele, własne dziecko trzymane w dłoniach.” Stwierdzenie zaburzenia Jacoba staje się początkiem trudnej drogi. Matka nie poddaje się, nie zraża  opiniami innych. W każdej sytuacji walczy o swoje dziecko. Stara się zrozumieć jego zachowanie, chce aby ludzie zrozumieli, że „inny” nie znaczy „zły”. Podobne wartości wpaja młodszemu synowi. Aby jak najlepiej wspomagać rozwój syna szuka możliwości, otwiera zamknięte drzwi.„Macierzyństwo to syzyfowa praca. Fastrygujesz jeden szef,  a zaraz pęka drugi.”
W powieści nie brakuje również wątku kryminalnego. Z zapartym tchem śledzimy sprawę pewnego morderstwa. Dzięki pasji Jakoba poznajemy zagadki kryminalistyki, przenosimy się na miejsce zbrodni. Odkrywamy nowe poszlaki. W dodatku gdy policja znajduje zwłoki jego instruktorki umiejętności społecznych, on sam staje się głównym podejrzanym.
Warto przeczytać tę książkę aby dowiedzieć się więcej o Zespole Aspargera, ale głównie po to aby zrozumieć, że; „Dziecka nie kocha się za to, co robi albo czego nie robi, dziecko kocha się za to kim jest.”

Dominika Palka, Źródło; „W naszym domu” Joudi Picoult’
Recenzja ukazała się w  "Wysokich obcasach" -dnia; 13.06. 2012
---

Dominika Palka

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Być kobietą i nie zwariować


Być kobietą i nie zwariować

Autorem artykułu jest Dominika Ewa Palka

Niejedna kobieta zastanawia się, jak przetrwać w natłoku codziennych obowiązków? Co więcej, jak poradzić sobie z nagromadzonymi emocjami, dziwnymi sytuacjami, niechcianymi słowami. Jedno jest pewne: trzeba o nich mówić, dzielić się nimi, a książka Katarzyny Miller i Moniki Pawluczek jest ku temu doskonałą okazją.
Być kobietą i nie zwariować
Praca, dom, dzieci, to tylko niektóre kobiece obowiązki. Wciąż za mało czasu dla siebie. Lista  rzeczy do zrobienia nie zmniejsza się od lat. Co zrobić, żeby nie zwariować? Czasem pomaga rozmowa z przyjaciółką, kimś bliskim. Niestety, i na to nie ma już czasu i siły. Książka Katarzyny Miller i Moniki Pawluczek „Być kobietą i nie zwariować” jest zapisem kobiecych rozmów na temat ich rozterek, lęków, toksycznych przyzwyczajeń. Warto przeczytać, aby przekonać się, jak zmienić życie na lepsze. Większa świadomość to lepszy standard życia. Okazuje się, że najlepszym kluczem do zrozumienia siebie to spojrzenie na swój prawdziwy obraz. Człowiek ma skomplikowaną strukturę. Nikt nie jest tylko dobry, zawsze najlepszy we wszystkim. Każdy ma drugie oblicze, to gorsze, mniej znane, to, którego wolimy unikać. Trzeba poszukać odpowiedzi na pytania: kim jestem? Co na mnie wypływa? Co mogę ulepszyć? Sami decydujemy, jak będzie wyglądało nasze życie.
Istnieją dwie rzeczywistości, które należy wziąć pod uwagę: przeszłość i teraźniejszość. Czasem zastanawiamy się, dlaczego reagujemy na pewne sprawy tak wybuchowo, emocjonalnie. Nie potrafimy rozmawiać spokojnie z naszymi najbliższymi. Co gorsza, własne problemy, lęki, przelewamy na innych. Okazuje się, że wiele z nich ma swoje podłoże w dzieciństwie. Nie czułyśmy akceptacji ze strony rodziców, nie mówiłyśmy o swoich uczuciach, nie chwalono nas. Należy przeanalizować tę sytuację. Jeśli tak faktycznie było, to pierwszym  zadaniem kobiety jest: „dokochanie siebie”. Oznacza to, że należy czynić to, czego nie dostałyśmy w dzieciństwie, poznać siebie i pokochać. Tak, aby móc tę miłość dać innym, najbliższym. Pozbycie się kompleksów to trudne zadanie, a jednak gra warta jest świeczki. Okazuje się, że osoby, które nie były chwalone  w dzieciństwie, nie czuły akceptacji ze strony rodziców, często szukają jej w życiu dorosłym. Zrobią wszystko, aby zyskać aprobatę, zostać docenionym; przepracowują się, poświęcają, wykonują coś, co nie sprawia im satysfakcji, cierpią, a  w rezultacie mają żal do siebie.„Dla zdrowych rodziców dziecko to cud-malina - czy ono krzywe, czy ma odstające uszy, piegi, czy ono chude czy grube, ryże, czy matematyki ni w ząb nie rozumie. I tak jest po prostu cudem świata”.
Warto przemyśleć tę kwestię, nie tylko ze względu na swoje samopoczucie, ale także ze względu na  rodzinę. Zdrowa, szczęśliwa mama wychowa takież dzieci.
Zrozumienie przeszłości pomaga w pełnym odczuwaniu teraźniejszości. Niemniej nie każda kobieta docenia to, co ma. Okazuje się, że wiele z nas stale  narzeka i krytykuje to, co nam dane. Sedno problemów wielu kobiet to: ”Dźwiganie problemów całego świata i poczucie totalnej samotności, smutku, czasem nawet rozpaczy, że nie ma za to, żadnej nagrody”. To kolejna zasadzka kobiecej psychiki. Nie potrafimy się cieszyć z tego, co mamy. Czasem ukrywamy nasze zniechęcenie i brak akceptacji siebie, niepewność, pod maską pracoholizmu i perfekcjonizmu. O ile naprawdę lubimy ład i porządek, to nie ma problemu, sprzątanie staje się przyjemnością. Gorzej, jeśli czekamy na nieustanne pochwały lub snujemy długie, męczące tyrady o naszym zmęczeniu. „Kiedy traktujesz siebie jak wieloczynnościowego robota, stajesz się nim”. Nie potrafimy wypoczywać, stale gdzieś pędzimy. Mamy jakieś zadania do wykonania, planujemy każdą chwilę życia. Terapeutka Katarzyna Miller poleca odpoczynek dla siebie i innych. Nie bądźmy chodzącą doskonałością, ponieważ ideały nie istnieją. Czasem trzeba sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa bądź po prostu na gorszy dzień.
Można także ukrywać siebie w innych rzeczach. Za maską perfekcyjnego makijażu. tytułów naukowych czy ekstrawaganckich, drogich ubraniach. Udawanie kogoś innego zawsze odbija się na nas samych. Kobiety starają się zawsze ładnie wyglądać, być grzeczne, nie sprawiać problemów, bo tak trzeba, tak zostały wychowane. Nie pokazujemy prawdziwej twarzy, nie mówimy o tym, co nas boli, bo nie wypada. Pamiętać należy, że każdy ma dwa oblicza, nie maskujmy tej drugiej, słabszej strony. Ona jest częścią nas. Czasem musisz być płacząca, nieumalowana, brzydka, niepewna. Bądź sobą, tą prawdziwą.

Nie wolno również zapominać o dziękowaniu sobie. Każdy człowiek jest niepowtarzalny i wyjątkowy. Nie bójmy się mówić o tym otwarcie. „…życie nie jest spełnianiem  obietnic. Jako dorośli możemy poczuć się dużo bardziej twórcami naszego życia, zamiast ciągle być oczekującymi.” Stwórz sobie codziennie listę rzeczy, które udało Ci się zrealizować. Pochwal się za to. Szukaj pozytywów w swoim zachowaniu, zobacz, jak wpływasz na otoczenie, jak Twoje  słowa i czyny zmieniają świat. Dziękuj za wszystkie rzeczy, jak: słońce, miłość, rodzina. Szczęśliwy człowiek to ten, który potrafi doceniać to, co ma.
Niestety, często nie potrafimy zaufać sobie i czekamy, aż coś lub ktoś z zewnątrz odmieni nasze życie. Nie wierzymy, że możemy dać coś od siebie, decydować o ważnych sprawach. Zazwyczaj oddajemy nasze sprawy w ręce innych: przyjaciółek, rodziców czy mężczyzn. Relacje z innym są oparte na stawianiu warunków, założeniach. Tym samym towarzyszy nam strach przed stratą czy utratą pewności siebie. Lepiej mieć coś byle jakiego, ale mieć, niż szukać czegoś wartościowego. ”Nie ma przyjaźni opartej na komplementach. Przyjaźń buduje się na rzeczach trudnych. Na prawdzie. Na ryzyku.” Ludzie boją się bliskich związków, bo boją się zranienia. Kolekcjonują cierpienie, zamiast iść naprzód. Trzeba pogodzić się z faktem, że coś się kończy: miłość, przyjaźń. Trzeba czekać na coś nowego.„Koleżanki są takimi  satelitami, które oklaskują związek, albo przydają się, kiedy  związek się rozpada.” Szukajmy prawdziwych przyjaciół, mężczyzn, którzy w pełni nas zaakceptują, takimi jakimi jesteśmy. Bądźmy szczerzy. Mówmy o tym, co nas boli, co nam u innych przeszkadza. Dobra relacja powinna być dwustronna, odwzajemniona.

Obojętnie, jakie role pełnimy: przyjaciółki, matki, żony, mamy ważne zadanie do spełnienia. Pierwszymi krokami do zrozumienia siebie i innych są: umiejętność dobrej komunikacji, akceptacja siebie, wewnętrzny spokój, pogodzenie się z przeszłością i szukanie pozytywnych wzorców w teraźniejszości. W każdym wieku można się nauczyć nowych rzeczy, trzeba być wzorem i wsparciem dla dzieci, przyjaciół i innych, a nie tylko narzekać i krytykować. Można, a nawet trzeba się bawić i cieszyć życiem. „Zostań autorką swojego życia, a nie jego ofiarą” Do tego namawiają autorki książki „Być kobietą i nie zwariować”

Dominika Palka
Źródło: Katarzyna Miller, Monika Pawluczuk „Być kobietą i nie zwariować”
---

Dominika Palka
Recenzja była publikowana na stronie www.allebabka.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pudełko ze szpilkami


Pudełko ze szpilkami

Autorem artykułu jest Dominika Ewa Palka

Wakacje w pełni. Póki co cieszy nas plaża, słońce i dobra ksiażka. Polecam lekturę Grażyny Plebanek "Pudełko ze szplikami". Jest to pozycja łatwa i przyjemna, a jednocześnie skłaniająca do myślenia.
Pudełko ze szpilkami
Wakacje to najlepszy czas  na relaks z książką. Wybierając się na wczasy, warto znaleźć odpowiedni tytuł, który umili nam wolne chwile. Jedną z takich pozycji może być książka Grażyny Plebanek „Pudełko ze szpilkami”. Powieść ta została wydana po raz pierwszy w 2002 jako nagroda w konkursie wydawnictwa Zysk i S-ka „Dziennik polskiej Bridget Jones”. To z pewnością historia, w której każda z pań odnajdzie cząstkę siebie. Tytułowe szpilki bez wątpienia są symbolem kobiecości. Kojarzą się one z seksapilem czy luksusem. Prawie każda z nas albo marzy o tym, aby posiadać choć jedną parę takiego obuwia albo już je posiada. Według kobiecych czasopism dobra torba, obuwie i fryzura to już połowa sukcesu. Nie inaczej jest z Martą, główną bohaterką powieści. To postać silna, niezależna, która realizuje swoje marzenia o karierze w dobrze prosperującej firmie. Potrafi o siebie zadbać, doskonale odnajduje się we współczesnych realiach... Co więcej, posiada wokół siebie grono bliskich przyjaciółek,  z którymi zawsze może się spotkać, przedyskutować ważne sprawy. Opowieść Grażyny Plebanek nie należy jednak do tych słodkich i prostych. Brnąc dalej w lekturę, okazuje się, że nic nie jest takie, jakie się z pozoru wydaje. Przychodzi czas, gdy należy odłożyć bądź schować seksowne szpilki, bo stają się niewygodne czy niepotrzebne. Tak dzieje się w świecie bohaterki, gdy  w jej życiu pojawia się pewien „latin lover” i dziecko. To moment  stwarzania siebie od nowa, odkrywania innej strony kobiecości, poznawania odmiennej rzeczywistości. Z dawnego życia pozostaje zatem puste pudełko, w którym można umieścić wspomnienia, przemyślenia i marzenia. Warto przeczytać tę książkę, aby przekonać się, jakie „szpilki” potrafi wbijać nam los. Autorka zapewnia jednak, że zawsze mamy możliwość wyboru.

 A dla kobiet, które chciałyby naprawdę się rozgrzać podczas wakacyjnych, nie zawsze ciepłych dni, proponujemy kolejną książkę Grażyny Plebanek „Nielegalne związki”.

Dominika Palka
Źródło; Grażyna Plebanek „Pudełko ze szpilkami”
---

Dominika Palka
Artykuł był publikowany na stronie www. allebabka.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zadziwiające techniki wywierania wpływu ujawnione!


Zadziwiające techniki wywierania wpływu ujawnione!

Autorem artykułu jest Patryk Turek Turkowski

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego niektórzy tak emocjonalnie reagują na wszelkie informacje na temat nowoczesnych metod wpływania na podswiadomość i zachowania ludzi?

Zaraz Ci wszystko wyjaśnię. Opowiem Ci też o tak subtelnych (a zarazem potężnych) technikach manipulacji, że nie uwierzysz w ich skuteczność, dopóki nie wypróbujesz, jak działają.

Niektóre z tych technik manipulacji mogą Ci pomóc w sprzedaży, negocjacjach lub zwykłym załatwianiu codziennych spraw. Inne sprawią, że nabierzesz niezwykłej pewności siebie w kontaktach zarówno z pojedynczymi osobami, jak i z dużymi grupami ludzi, na przykład w czasie wystąpień publicznych.

Cokolwiek jest lub będzie Twoim celem po zapoznaniu się z tą zadziwiającą publikacją - robisz to na swoją odpowiedzialność. Piszę o tym od razu, by uniknąć potem nieporozumień. Dostajesz do ręki mocne narzędzie. Korzystaj z niego ostrożnie i z wyczuciem.

Nikt nie namawia Cię do manipulacji. Przedstawione w książce triki i metody wywierania wpływu są tak dobrze opisane, że z łatwością wprowadzisz je w życie. Chodzi o to, że można się w nich tak zatracić, że już nigdy nie będziesz tą samą osobą. Czytaj uważnie dalej...

“Podsumowując, każdy z nas może odkryć swoje siły wpływu, jakich istnienia nawet się nie domyślał. Każdy może bowiem przyswoić sobie poniżej rozpisane techniki i wykorzystać je w praktyce. Warto jednak zastanowić się nad ich mocą, ponieważ często ludzie stosują owe metody tam, gdzie stosować ich nie powinni.

Zdarza się, iż mąż czy żona wchodzi w nawyk manipulacji tak głęboko, że zaczyna przenosić ją na pole rodziny. Zazwyczaj kończy się to katastrofalnie, gdyż prawdą jest, iż przeciętny człowiek kłamie kilka razy dziennie. Odkrycie kłamstw członka rodziny może być dla nas prawdziwym szokiem, choć w istocie nam zdarza się dokładnie to samo.

Dlatego warto zastanowić się nad tym, jak oddzielić stosowanie technik manipulacyjnych w pracy od domowego ogniska..."
Jacek Ponikiewski
 O co tu chodzi?

Najprościej wygląda to tak, że zachowanie każdego człowieka kontroluje dziwny twór zwany mózgiem. Dlaczego dziwny? No cóż, okazuje się, że przez 95% czasu działa on niezależnie od naszej woli i tylko około 5% podejmowanych na co dzień decyzji jest podejmowanych świadomie! Możesz sobie myśleć, co zechcesz, a i tak prawie wszystko, co robisz, myślisz i czujesz rozgrywa się poza Twoją świadomością. Niepokojące? I to jak!
Niezauważalny wpływ na ludzi


Co to znaczy? Ten, kto potrafi bezpośrednio wpływać na umysł
drugiego człowieka, wpływa na jego decyzje. Może na przykład
przyspieszyć bicie jego serca albo wręcz przeciwnie, uspokoić go w stresującej sytuacji. Ale to dopiero początek! Możliwości są znacznie większe. Co powiesz na prowadzenie rozmowy w taki sposób, by notorycznego sceptyka zamienić w religijnego wyznawcę wybranej firmy lub produktu? A można też sprawić, by zupełnie nieznana osoba błyskawicznie zaczęła Ci ufać, nagle polubiła Cię, a może nawet więcej.

Czytanie w myślach? Proszę bardzo!

Albo jeszcze inaczej. Co by było, gdybyś odkrył banalnie prosty sposób na czytanie w myślach dowolnej osoby? No, może nie dosłownie, bo cała sztuka polega na umiejętnej obserwacji twarzy, ale dzięki temu w każdym momencie doskonale wiesz, co ta osoba sobie myśli!

Tę umiejętność wykorzystują służby specjalne wielu państw, gdy muszą wyciągnąć głęboko skrywane informacje od osób, które na przykład podłożyły ładunek wybuchowy w publicznym miejscu i nie chcą ujawnić jego lokalizacji. Tortury to metody ze średniowiecza. Teraz informacje wyciąga się na kiwnięcie palcem - bez żadnego dotknięcia delikwenta.
 Czego się nauczysz dzięki nlp.

-Czytania w myślach.
-Rozpoznawania typów osobowości rozmówców.
-Szkicowania „tabel korzyści” oraz „map psychologicznych”.
-Metod wywierania wpływu poprzez oddziaływanie gestem i słowem (także pisanym).
-Wpływania na ludzkie odruchy podświadome i kodowanie pamięci neurotycznej rozmówcy.
-Poznasz techniki pytań podprogowych.
-Poznasz proste sposoby na podniesienie tętna pozytywnego/negatywnego oraz pobudzenie kory nadnercza i uwolnienia ogromnych ilości adrenaliny i dopaminy do krwi delikwenta.Jak mówić, by samym głosem wzbudzać pożądane emocje w słuchaczach i pobudzić ich do działania (oczywiście takiego, jakiego Ty chcesz).
-Jak przeprowadzać prezentacje (na dowolny temat) i za pomocą miejsca przemowy, postawy ciała i trików przenoszenia procesów myślowych rozmówcy w odpowiednie rejony mózgu kierować jego tokiem rozumowania.
-Jak wykorzystywać do swoich celów ludzkie zachowania podświadome, bazujące na automatycznym porządkowaniu przez mózg informacji, a także autowaloryzacji i dysonansie poznawczym.
-Jak “sprzedać” siebie, by dowolnie wybrana osoba “kupiła” wszystko, co jej zaproponujemy.
-Jak działają najlepsze techniki manipulacji o podłożu psychologiczno-społecznym.
I wiele innych, o których nie można napisać tutaj wprost, bo ktoś zaraz wpadnie na pomysł, że ta książka powinna być zakazana!
 Groźny arsenał

Jak widzisz, arsenał manipulacyjny jest przeogromny. Teraz wiesz, dlaczego na początku uprzedzałem, że nie bierzemy żadnej odpowiedzialności za skutki wykorzystania tej wiedzy.

---

Zaczepnięte z opisu "Manipulacja neuroperswazyjna"
Blog Rozwój Osobisty 

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nie ma rozpusty wiekszej niż myślenie...


Nie ma rozpusty wiekszej niż myślenie...

Autorem artykułu jest Dominika Ewa Palka

Istnieją tytuły, które trzeba koniecznie przeczytać. Ta pozycja z pewnością do nich należy. To książka ciepła, mądra, ciekawa. "Tak sobie myślę" Jerzego Stuhra to doskonała lektura na długie jesienne wieczory. Polecam.
Nie ma rozpusty większej niż myślenie…
            Słowa Wisławy Szymborskiej doskonale pasują do tych rozważań. Nie ma chyba nic ciekawszego niż wczytywanie się w myśli drugiego człowieka. Poznawanie go poprzez słowo. Szczególnie dziś, kiedy żyjemy szybko i byle jak. Książka Jerzego Stuhra „Tak sobie myślę” może być ku temu doskonałą okazją. Cieszy się ona sporą popularnością wśród czytelników. Być może dzieje się tak przez fakt, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Artyści z estrady odnajdą w niej opinie starszego kolegi, profesora, aktora. Nauczyciele mogą zwrócić uwagę na ciekawe refleksje na temat współczesnej młodzieży. Postronny człowiek zauważy interesujące wypowiedzi na temat świata i Polski. A towarzysze czasu choroby odszukają poczucie sensu, nadziei         i  wiary w przyszłość. Poleciłabym tę pozycję szczególnie młodym ludziom, ponieważ autor, człowiek doświadczony, pisze o tym, o czym ta grupa wiekowa zapomina albo nie chce wiedzieć. Między słowami pojawiają się te, które zostały wyparte ze współczesnego słownika. To: zdziwienie, dystans, pokora, uczciwość, ciekawość, niestety, też lęk i bezradność. „Najpiękniejszy artystyczny mozół zaczyna się, kiedy na początku, nic nie wiem.” Okazuje się, że  młodzi wszystko wiedza lepiej, nie potrzebują pomocy, nie znają uczucia wstydu, zwyciężają za wszelka cenę. Niestety, ci zdobywcy świata i wielkiej fortuny nie potrafią się śmiać ani z otoczenia, ani z siebie. Są pewni na zewnątrz, nie okazują strachu, a w środku pustka i żal. Wydaje się, snuje rozważania Stuhr, że nie potrzebują autorytetów. Dziś, aby zaistnieć, wystarczy kliknąć „Lubię to” na facebooku bądź wziąć udział w pierwszej lepszej produkcji.. „Tak sobie myślę, jakie dziwne życie zawodowe mają dzisiaj młodzi. Przepełnione permanentnym strachem. A więc strachem przed sukcesem i strachem przed brakiem sukcesu.”
           Książka stanowi zapis przemyśleń, notatek powstałych w trakcie naświetlań znanego i cenionego aktora. Nie ma tu jednak gwiazdorzenia, nie ma plotek ani sensacji. Jest historia człowieka myślącego, ciekawego świata, acz chorego. Pomimo zmęczenia, utraty sił witalnych, nie pozwala on sobie na bylejakość i powierzchowność. Czytając, odkrywamy współczesny portret inteligenta. „Tak odwaga wstydu, że się czegoś nie wie, że się jest niedouczonym, nieoczytanym, nie na bieżąco, nie trendy i umiejętność przyznania się do tego, to również w połączeniu z dyskrecją zajmowanego stanowiska – nieodłączne cechy inteligenta.”
            Lektura „ Tak sobie myślę” wzbudza zarówno uśmiech, jak i łzy. Bo płakać się chce, kiedy patrzy się na współczesną rzeczywistość. „Jakież bolesne i destrukcyjne dla wychowania dzieci są losy dzisiejszych trzydziestolatków. O jakich ambicjach mogą mówić…o jakich ambicjach rozmawiać w domu ze śmiertelnie zmęczoną matką wracającą z trzeciego sprzątania.” Z drugiej strony wzruszające są sceny solidarności  w czasie choroby, szczególnie ze strony tych najmłodszych czy oczekiwanie na upragnioną wnuczkę. Nowe życie daje siły i nadzieję na wygranie walki z chorobą. Warto sięgnąć po tę pozycję, aby odkryć świat ciekawego człowieka. Co więcej, cieszy fakt, że pomimo częstego stosowania skrótów myślowych typu „Lubię to” jest jeszcze wiele osób, które chcą się dziwić, przeżywać, dzielić się swymi doświadczeniami i czytać o nich.
---

Dominika Palka

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl